sobota, 7 maja 2011

Truskawki splamione krwią

Niewiele miałam w życiu okazji do tego, by czytać niemieckie kryminały. Może dlatego, że nie były mi one znane, a może dlatego, że żaden z nich nie miał tytułu, który zaintrygowałby mnie tak bardzo, jak książka niemieckiej pisarki Moniki Feth: "Zbieracz truskawek".
Historia pisana jest z perspektywy kilku osób. Jette - główna bohaterka - traci przyjaciółkę, która padła ofiarą tajemniczego zabójcy. Publicznie poprzysięga mu zemstę, co nie uchodzi jego uszom i powoduje, że zaczyna się niebezpieczna, ale i zaskakująca gra...
Książka aż prosi się o to, by zdradzić jej zakończenie, które mimo iż nietypowe, wydaje się nieco tkliwe. Jette, która przez mniej więcej 3/4 powieści wydaje się być osobą rozsądną i odporną na miłosne uniesienia (zwłaszcza w kontekście śmierci przyjaciółki), nieświadomie staje się ofiarą... własnych uczuć.
Mimo tego książka jest ciekawa i czyta się ją z wielką przyjemnością. Warto po nią sięgnąć! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz