niedziela, 2 stycznia 2011

Dante w Bostonie

Co mają ze sobą wspólnego Dante i dziewiętnastowieczny Boston? Wydawać by się mogło, że nic. Jednak w powieści Matthew Pearla „Klub Dantego” postać niezapomnianego włoskiego poety i znane amerykańskie miasto tworzą trzymającą w napięciu i pełną zaskakujących zwrotów akcji fabułę, która zapiera dech od pierwszej do ostatniej strony pięćsetstronicowego dzieła.
„Klub Dantego” to kryminał historyczny, gdzie prawda miesza się z fikcją w tak doskonały sposób, że mamy wrażenie, iż wszystkie opisane w książce wydarzenia naprawdę miały miejsce. Autor w tak wspaniały sposób opowiada historię kilku zagorzałych miłośników Dantego Alighieri, wplątanych w zagadkową i przerażającą aferę kryminalną, że można by pomyśleć, iż on sam żył w tamtych czasach i uczestniczył w wydarzeniach, o których opowiada. Niesamowicie wciągająca fabuła nie pozwala oderwać się od książki choćby na moment. Błyskotliwie usnuta intryga rzuca podejrzenia na każdego z bohaterów by, jak to zwykle w kryminałach bywa, wskazać zupełnie inną osobę niż podejrzewaliśmy, jako mordercę.
Jeśli jednak czytelnik nie posiada dość mocnych nerwów, odradzam czytanie tej książki. Poza tym polecam ją każdemu, kto kocha kryminały i pragnie przenieść się amerykańskie realia XIX wieku. Książka naprawdę zasłużyła sobie na miano bestsellera!

Nietypowy detektyw w akcji

Niedawno odkryłam książkę, która przykuła moją uwagę nie tylko intrygującym tytułem, jak i egzotycznym nazwiskiem autora, ale także jaskraworóżową, bijącą po oczach okładką. Pokierowana nieodpartą ciekawością musiałam sięgnąć na półkę i dowiedzieć się, co takiego kryje w sobie niewielka powieść hiszpańskiego pisarza Eduardo Mendozy pt. „Sekret hiszpańskiej pensjonarki”.
Książka ta, napisana już w 1979 roku, w Polsce ukazała się dopiero rok temu nakładem wydawnictwa Znak. Pewnie gdyby nie była tak ładnie wydana (tylko np. na modłę czasów komunistycznych), jak większość ludzi minęłabym ją, nie wiedząc, że mam przed sobą całkiem niezłą perełkę. Na szczęście dla niektórych historii czas okazuje się łaskawy, i mimo, że 30 lat dzieli wydanie polskie od hiszpańskiego, nie odczuwa się, iż utwór już swoje lata ma.
Jest to historia bezimiennego bohatera, mieszkańca szpitala psychiatrycznego, który zostaje poproszony o rozwikłanie tajemniczego zniknięcia dziewczynki, mieszkanki renomowanej, katolickiej szkoły. W zamian oferuje mu się zwolnienie z zakładu dla obłąkanych, dzięki czemu ochoczo przystaje na propozycję złożoną mu przez znajomego komisarza Floresa. Cała historia, tocząca się niesamowicie brawurowo, obfituje w liczne zwroty akcji i gagi, godne najlepszych komików. Niepozorny, ale bardzo sprytny i elokwentny „wariat”-włóczęga, dzięki swej dociekliwości i umiejętnemu łączeniu faktów, rozwiązuje zagadkę, z którą nie potrafili poradzić sobie barcelońscy policjanci. Jak dochodzi do prawdy? Trzeba koniecznie przeczytać tę książkę, by się dowiedzieć!

Recenzja książki "Sekret hiszpańskiej pensjonarki" została nagrodzona w konkursie [re:]cenzja Tarnogórskiego Centrum Kultury w październiku 2010.