Do czego zdolna jest kobieta by zdobyć serce upragnionego mężczyzny? To pytanie zadają sobie od wieków filozofowie, poeci, naukowcy, filmowcy oraz zwyczajni ludzie. Wśród wymienionego przeze mnie grona z pewnością jest również niemiecka pisarka Esther Vilar - autorka fenomenalnej powieści "Siedem pożarów Mademoiselle", którą jednym tchem przeczytałam w ten weekend.
Jest to opowieść o francuskiej guwernantce - Catherine Loucheron, opiekującej się córką argentyńskiego dyplomaty - Carlotą Linares. Mademoiselle jest kobietą niezwykłej urody, za którą szaleją wszyscy mężczyźni, ona jednak nie zważa na ich awanse, co jeszcze bardziej rozbudza ich pożądanie. Wszystko zmienia się w chwili, gdy podczas bożonarodzeniowej kolacji w płomieniach staje choinka Linaresów, a do ich domu przyjeżdża ekipa miejscowych strażaków z niepozornym Nickiem Kowalskim na czele. W jednym momencie zmienia się życie zarówno guwernantki, jak i jej podopiecznej. Bowiem Mademoiselle zakochuje się w łysiejącym dowódcy straży, który zdaje się w ogóle nie reagować na urodę i wdzięk młodej Francuzki. Co więc zrobić, by zdobyć ukochanego? Intryga, jaką ukuwa kobieta wraz z Carlotą zdziwi niejednego wielbiciela literatury!
Czytając tę książkę nie mogłam powstrzymać uśmiechu pojawiającego się co chwila na mojej twarzy. Esther Vilar pisze lekko i z humorem, doskonale ukazując przewrotność kobiecej psychiki. Nie obywa się również bez wiary w szczerą miłość oraz świetnych cytatów, których nie omieszkam się zapisać w moim zeszycie literackich złotych myśli. W tej książce nic nie rozczarowuje: jest po prostu doskonała od początku do samego bajkowego końca. Szczerze polecam!