sobota, 21 czerwca 2014

Randkująca seniorka

Będąc na fali intrygujących tytułów i obiecujących skrótów umieszczonych na okładce, sięgnęłam ostatnio po powieść dość niezwykłą. "Spóźniona kochanka", której autorką jest pochodząca ze Stanów Zjednoczonych Jane Juska, wpisuje się poniekąd w nurt powieści erotycznej. Niby nic dziwnego - tyle teraz tego typu książek, że z podniecenia wielu osobom płoną policzki. W przypadku powieści pani Juska główną bohaterką nie jest jednak niewinna studentka czy niczym nie wyróżniająca się bibliotekarka. W tym autobiograficznym pamiętniku autorka - emerytowana nauczycielka, dzieli się z czytelnikiem swoimi przygodami związanymi z poszukiwaniem niezapomnianych chwil uniesień z fajnym mężczyzną.
Wszystko zaczęło się pewnego jesiennego popołudnia, kiedy to Jane wpadła na pomysł, aby urozmaicić swoje od lat uśpione życie seksualne. Zdeterminowana i entuzjastycznie nastawiona do autorskiego planu, postanowiła zamieścić ogłoszenie w ogólnokrajowym, inteligenckim czasopiśmie, które sama czytuje. Anons, którego treść możemy przeczytać już na okładce książki, staje się początkiem emocjonujących wydarzeń. Na zamieszczony w gazecie post odpowiada bowiem kilkudziesięciu mężczyzn w różnym wieku - zarówno starszych i równolatków, jak i tych młodszych. Trochę niesamowite, biorąc pod uwagę fakt, że bohaterka w chwili złożenia tej niezwykłej propozycji "para-matrymonialnej" ma 66 lat, a lata cielesnej atrakcyjności daleko za sobą. 
Przychodzą więc odpowiedzi. Jane starannie dobiera kandydatów i wreszcie - po wyselekcjonowaniu kilku propozycji, zaczyna randkować...
Docelowo chodzi tylko o to, by się zabawić. Ale przecież zawsze jest jakieś drugie dno. Tutaj dna mamy aż trzy. Pierwsze - czyli erotyczne randki starszej pani, już wymieniłam. Drugim, już bardziej ogólnożyciowym aspektem powieści, jest przywołanie wspomnień w lat dzieciństwa, młodości oraz wieku średniego. Zaopatrzona w mądrość zarezerwowaną tylko dla ludzi starszych, pani Juska  za sprawą spotkań z nieznajomymi dokonuje bardzo szczerej autoanalizy własnej osoby i kluczowych momentów w życiu. Trzeba przyznać, że bohaterce nie było lekko - dosłownie i w przenośni. Posiadając jednak tak wiele dystansu do siebie i w otoczeniu dobrych ludzi, Jane w końcu doszła ze sobą do ładu. Te wyznania są jednym z największych atutów powieści, a trafne przemyślenia na długo zapadają w pamięć...
Wspominając o "trzecim dnie" książki muszę wrócić do poruszonego wcześniej tematu miłości zmysłowej - kluczowego wątku "Spóźnionej kochanki". O ile początkowo chodzi "tylko o seks" z czasem możemy doczytać się tutaj faktu, iż pani Juska poszukuje miłości równie mocno, jak każdy inny człowiek (i to jest właśnie to trzecie dno). Nam - młodym, to poszukiwanie może wydać się bardzo nieoczywiste - Jane jest w końcu starszą panią. Nie dajcie się jednak zwieść! Energii i entuzjazmu Jane mogłaby pozazdrościć niejedna 20-latka ;)
Czy bohaterce uda się zdobyć to, czego pragnie? Dowiecie się, sięgając po tę fantastyczną książkę. Bardzo polecam!