poniedziałek, 14 marca 2011

Pasek! Odcinek 3: Rozczarowanie

Janek był wzburzony. Pół godziny wcześniej wrócił ze swojej drugiej randki, na którą umówił się z Harmonią – Koniec – Świata i do tej pory wstrząsał nim dreszcz na samo wspomnienie sugestii dziewczyny, by razem ocalili ludzkość przed zagładą.
Czy to wszystko naprawdę miało sens? Jak na razie jego randki kończyły się katastrofalnie, nie mówiąc o tym, że przebiegały równie podle...
Jego rozmyślania przerwał dzwoniący telefon.
- Siema Pasiu, tu Endi! – Usłyszał Janek w słuchawce.
Andrzej był najlepszym kumplem Janka z osiedla.
- Siema Endi... –Odparł Janek słabo.
- I jak tam stary? Jak Ci idzie randkowanie?
Janek westchnął. Oczywiście powiedział o swoim pomyśle kumplom, którzy z aprobatą przyjęli jego dość oryginalny pomysł poszukiwania dziewczyny.
- Wpadnij do mnie, to pogadamy. – Zaproponował i odłożył słuchawkę.
Kwadrans później Endi rozwalił się na fotelu w pokoju Janka i słuchał relacji z dwóch randek kumpla. Co jakiś czas parskał śmiechem, kiedy Janek dramatycznie inscenizował zdarzenia. Kiedy nastąpił koniec, Endi westchnął:
- No stary... Naprawdę hard – core...
- Chyba się z tego wypiszę. – Przyznał Janek.
- Dlaczego? Może następnym razem nie będzie tak źle?
- Też tak myślałem po randce z Sylwią, no i kaszana... To znaczy Harmonia...
Andrzej parsknął. Janek zmusił się do słabego uśmiechu.
- Idź jutro do tego biura i zastrzeż, że nie interesują Cię apokaliptyczne wariatki i wielbicielki filmów wojennych. – Poradził kumpel.
- Hmm... No nie wiem...
- Stary, do trzech razy sztuka! Idź i spróbuj!
Tak więc następnego dnia Janek udał się do agencji randkowej, gdzie oświadczył miłej pani przyjmującej dane osobowe, iż nie życzy sobie spotkań z kobietami prezentującymi poglądy apokaliptyczne i wojenne. Preferuje dziewczyny z klasą. Artystki. Literatki. Bibliofilki. Żadnych hippisek!
- Jak pan sobie życzy. – Odparła kobieta. – I skoro pan już tu jest, to mam dla pana ofertę. Jest całkiem nowa.
- Naprawdę? – Janek był zaskoczony.
- Tak. Dziewczyna ma 21 lat, jest dyplomowaną kosmetyczką i lubi czytać wiersze.
Janek przekalkulował w myślach stopień ryzyka tego przedsięwzięcia.
Ma 21 lat. To dobrze, że jest trochę starsza. Kosmetyczka, czyli musi być zadbana. Czyta wiersze... Więc jest wrażliwa i inteligentna.
- Zgadzam się. – Rzekł z entuzjazmem, o jaki się nie podejrzewał. Wyszedł z biura w dużo lepszym nastroju, niż do niego przyszedł.
Był umówiony z kosmetyczką w miejskiej galerii handlowej przy fontannie, następnego dnia o szesnastej. Zapowiedział „pani od randek”, że zakupi bukiet żółtych tulipanów i to będzie jego znak rozpoznawczy, co kobieta miała przekazać jego towarzyszce.
Nazajutrz więc Janek czekał na swoją nową wybrankę z uroczym bukiecikiem. Postanowił być naturalny, więc przygładził tylko lekko włosy, ubrał ulubione spodnie bojówki i koszulkę w paski. Starał się także niczego nie oczekiwać. Niczego dobrego, bo mógłby się rozczarować, ani też niczego złego, gdyż uznał, że to niesprawiedliwe oceniać dziewczynę, zanim ta się pojawi.
Wybiła szesnasta. Janek nie miał nic przeciwko spóźnialstwu, ale po piętnastu minutach zaczął się niecierpliwić. Po półgodzinie zastanawiał się już, czy dziewczyna przypadkiem nie przeraziła się na jego widok i nie uciekła. A może pomyliła godziny? Albo on pomylił i tak naprawdę spotkanie zaplanowano na siedemnastą?
Ale o siedemnastej również nikt się nie pojawił.
O siedemnastej dziesięć rozdzwonił się telefon. Janek nawet go nie słyszał. Siedział smętnie ze spuszczona głową na omurowaniu fontanny. W zwiotczałej dłoni pozostał mu jeden przywiędły tulipan, a reszta kwiatów obsypała podłogę wokół sadzawki. Janek wyglądał tak nieszczęśliwie, że nawet ochrona galerii nie podeszła, by upomnieć go, że nie powinien zaśmiecać podłóg kompleksu.
Chłopak wybudził się z letargu dopiero o osiemnastej.
Wszystko wskazywało na to, że los gotuje mu puste, samotne życie bez kobiety u boku. Albo jeśli już, to jest to walnięta hippiska, która zamierza przetrwać apokalipsę w południowoafrykańskim bunkrze.
Telefon znów zadzwonił. To był Endi.
- No i co stary? Jak tam randka?
- Nie pojawiła się... – Odparł martwym głosem Janek.
- Cooo???
- Wypisuję się z tego. Za dużo rozczarowań...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz