czwartek, 3 marca 2011

Ponad wszystko

Miłość to piękne uczucie. Szczególnie ważna i na stałe zapadająca w pamięć jest ta pierwsza, poważna, od której niekiedy zależy, jak potoczą się nasze losy i jakie będzie nasze spojrzenie na świat...
Taką właśnie miłość opisuje nam Bernhard Schlink – niemiecki profesor prawa i powieściopisarz, który na kartach książki „Lektor” przedstawia nam postać Michaela. Bohater to pierwsze, gorące uczucie przeżył w wieku piętnastu lat, a jego partnerką była wówczas dużo starsza, ale emanująca niespotykanym czarem konduktorka tramwajowa Hanna. Ich potajemne schadzki nie różniłyby się za bardzo od innych typowych romansów, gdyby nie fakt, że Michael za każdym razem czyta Hannie książki, czemu jak można się domyślić, zawdzięczamy tytuł powieści. Pewnego dnia kobieta niespodziewanie znika, pozostawiając Michaela jedynie ze wspomnieniami i uczuciem, które będzie mu towarzyszyło przez całe życie.
Jednak na tym nie koniec historii. Po latach Michael, jako student prawa, ponownie spotyka swoją ukochaną, tym razem w okolicznościach, jakich by się nie spodziewał. Kobieta sądzona jest za zbrodnie wojenne, które popełniła przed laty.
Jednakże nie zbrodni wstydzi się Hanna najbardziej, lecz sekretu, który może się wydawać bardzo banalny i prozaiczny. Jest nim ukrywany przez lata analfabetyzm, który pośrednio przyczynił się nie tylko do zbrodni, o które oskarża się Hannę, jak i do rozdzielenia jej z zakochanym w niej Michaelu.
I choć prawdopodobnie ta miłość nie miałaby szans, jest nam żal zarówno głównego bohatera, jak i pani Schmitz.
Powieść Bernharda Schlinka to historia, gdzie głównym wątkiem jest właśnie miłość Michaela do Hanny, a dopiero w następnej kolejności odczytujemy przestrogę, jaką dała Europie i światu II wojna światowa. „Lektor” to powieść o pierwszym i najważniejszym uczuciu w życiu człowieka: o miłości, która kształtuje nas i czyni takimi, jacy jesteśmy.
Nie jest to moim zdaniem historia z happy endem. Przemawia już za tym sam fakt, że Hanna wiesza się, nie umiejąc, po odbyciu wieloletniej kary więzienia, przystosować się do życia na zewnątrz. Sam Michael zaś wiele lat spędził naznaczony piętnem miłości nieszczęśliwej i niespełnionej. Ukochana – w jego młodym i nieukształtowanym jeszcze umyśle – stała się ideałem, którego nie potrafił już odnaleźć w żadnej innej kobiecie. Hanna, mimo ujawnienia swej mrocznej przeszłości, nadal pozostaje tą jedyną. Kolejny dowód na to, że serce i rozum nie zawsze idą w parze.
Mimo to „Lektor” to piękna i pouczająca lektura, napisana w prosty, ale ujmujący sposób. Docenili to także twórcy filmu pod tym samym tytułem, który jako adaptacja powieści został nominowany do pięciu Oscarów i, podobnie jak książka, zebrał świetne recenzje zarówno wśród krytyków jak i widzów na całym świecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz