sobota, 12 marca 2011

Docenić to, co się ma

Każdy z nas wierzy, że na świecie istnieje nasze idealne dopełnienie w postaci partnera marzeń. Druga połówka. Miłość Życia. Bratnia Dusza. Tak jest również w przypadku Honey Holt, bohaterki powieści „Miodowy miesiąc” autorstwa Amy Jenkins.
Honey, dwudziestoośmioletnia Brytyjka, wychodzi niedługo za mąż za swojego chłopaka Eda. Ed to idealny materiał na męża: czuły, opiekuńczy, wyrozumiały, oddany i uczciwy. Można by o nim mówić w samych superlatywach. Jednak Honey nie uważa go za Miłość Swojego Życia. Prędzej jest nim raczej poznany siedem lat wcześniej Amerykanin Alex, z którym młoda kobieta spędziła tylko jedną noc, podczas której oboje poczuli porozumienie dusz. Niestety, jak to bywa nie tylko w książkach, ale i w życiu, kontakt między obojgiem urywa się i zarówno Alex, jak i Honey układają sobie życie z innymi partnerami. Wszystko się zmienia podczas podróży poślubnej, która łączy ścieżki dawnych znajomych, co wywołuje niemałe zamieszanie w obu małżeństwach. Jak skończy się ta historia? By się dowiedzieć, należy przeczytać powieść Amy Jenkins.
Książkę można pochłonąć w jeden dzień, gdyż jest napisana w bardzo lekki i zabawny sposób. Jednak mnie nie podoba się w niej postawa bohaterki, która mniej więcej od połowy książki zachowuje się jak niedojrzała emocjonalnie nastolatka, która nie dba o uczucia innych, tylko o swoje własne. Jej postawa jest dla mnie nie do przyjęcia i uważam, że Honey nie jest godna tego, by być żoną takiego faceta jak Ed.
Myślę jednak, że ta książka jest warta polecenia, by móc wyrobić sobie własne zdanie na prezentowane w niej zachowanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz