Nazwisko Eduardo Mendozy już kilka lat temu przykuło moją uwagę, tak samo, jak intrygujące tytuły jego książek, które do tej pory udało mi się przeczytać. Nie inaczej było w przypadku "Walki kotów". Dobre pierwsze wrażenie książka zrobiła na mnie nie tylko dlatego, że miała ciekawie brzmiący tytuł i autora, który świetnie pisze, ale również dlatego, że jest gruba i ma stylową okładkę. Powierzchowne zalety to jednak nie jedyne plusy 'Walki kotów". Liczy się przede wszystkim wnętrze. A to, składające się z 420 stron tekstu, jest nie tylko interesujące, ale i z wszech miar zachwycające. Zresztą, co tu dużo pisać? "Walka kotów" w całości spełniła moje oczekiwania.
Jedna z najnowszych powieści Eduardo Mendozy to historia, której głównym bohaterem jest Anthony Whitelands - angielski historyk sztuki, wezwany do Madrytu przez pewnego arystokratę. Naukowiec ma ocenić wartość prywatnej kolekcji obrazów należących do don Alvara del Valle y Salamero. Pozornie proste zlecenie zmienia się w skomplikowaną, międzynarodową intrygę, gdy badacz odkrywa, że w zbiorach malarskich księcia de la Igualada znajduje się nieznany dotąd akt Velazqueza. Jeśli dodać do tego, że akcja powieści rozgrywa się w Hiszpanii w 1936 roku, gdy kraj przeżywał rewolucyjne niepokoje, mamy już dwa emocjonujące wątki, które w powieści Mendozy splatają się ze sobą po mistrzowsku.
To jednak nie wszystko, bowiem "Walka kotów" pełna jest również innych, pomniejszych - ale i równie interesujących - motywów. Aby dowiedzieć się jakich, musicie sięgnąć po tę książkę, bo naprawdę warto. Oprócz zalet, które wymieniłam na początku tej recenzji na dużą pochwałę zasługują opisy malarstwa hiszpańskiego i wartka, pełna atrakcji akcja. Ja osobiście bardzo polubiłam też głównego bohatera, którego dylematy moralne: wybór między dotychczasowym nudnym życiem, a bardzo niepewnym, ale spektakularnym sukcesem osobistym i zawodowym, w pewnym sensie wydały mi się bliskie. A z zupełnie luźnych przemyśleń to "Walka kotów" jest kolejną w tym roku powieścią, w której duże znaczenie ma podróż, co naprowadziło mnie na myśl, aby podróże stały się tematem przewodnim tegorocznego czytania :) Z Hiszpanii ruszam więc dalej! Gdzie? Czas pokaże ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz