wtorek, 7 lutego 2012

Powieść pełna skrajnych emocji

"Powrót do Missing" Abrahama Verghese to książka, która od pierwszej strony zaczarowała mnie, wywołując przy tym całą gamę skrajnych emocji.
Historia, mieszcząca się na ponad siedmiuset stronach, dotyczy dwóch osieroconych chłopców - Shivy i Mariona, których matka - hinduska zakonnica, zmarła przy porodzie, a ojciec - doświadczony chirurg, rozgoryczony i zupełnie nieprzygotowany do roli jaka mu przypadła, porzuca dzieci tuż po ich narodzinach. Chłopcy zostają jednak przygarnięci przez społeczność pracującą w etiopskim szpitalu Missing, gdzie odnajdują miłość, a także zawodowe powołanie. Tam także ich drogi rozdzielają się, zmuszając jednego z nich do ucieczki z kraju... Miną lata, zanim uda się rozdzielonym braciom spotkać ponownie.
Rozpoczynając tę książkę, byłam zauroczona elokwencją i stylem pisania, który w poetycki wręcz sposób opisuje uczucia bohaterów oraz afrykańskie krajobrazy, gdzie rozgrywa się większa cześć powieści. Im dalej, tym bardziej jeden z wątków się rozwijał, by w końcu wybuchnąć i... zostać przerwanym przez sceny, które w momencie tak dramatycznym wydały mi się nijakie i nic nie wnoszące, a jednak konieczne do przebrnięcia, by móc zrozumieć całą historię. W każdym razie na sto pięćdziesiątej stronie byłam WKURZONA, że czytam to opasłe tomisko, ale nie zaprzestałam poznawania książki. Nie pożałowałam. Bo po tych kilku dziesiątkach stron, gdzie wątki miotają człowiekiem jak drgawki, akcja była już z miarę płynna. Dramaty - narastają i opadają w naturalnym trybie, wciągając w lekturę coraz bardziej. Uczucia bohaterów - tak różne i dojrzewające wraz z nimi, są bliskie sercu. Do samego końca książka pozostaje także zaskakująca, sprawiając, że po jej zamknięciu długo nie można o niej zapomnieć. 
To niewątpliwie jedna z najbardziej fascynujących lektur, jakie przyszło mi przeczytać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz