niedziela, 28 sierpnia 2011

Amerykańska powieść z polskim akcentem

Sięgając po książkę "Pozostań sobą" autorstwa Elizabeth Berg byłam pełna sprzecznych uczuć. Zwykle nie czytam romansów, gdyż historie w nich opisane wydają mi się przesłodzone i nieprawdziwe. Taki mam ukuty w głowie stereotyp. Nie wiem więc dlaczego właściwie nie odłożyłam tej książki od razu na półkę, ale tez nie żałuję, że tego nie zrobiłam. Bo przeczytawszy "Pozostań sobą" uznałam, że to nie jest taki stereotypowy romans.
Bohaterką książki jest Myra Lipiński - mająca polskie pochodzenie 51-letnia stara panna, która pracuje jako pielęgniarka środowiskowa w jednej z agencji. Kobieta wiedzie spokojne życie, a jej "partnerem życiowym" jest pies Frank. Pewnego dnia Myra dostaje zlecenie zaopiekowania się śmiertelnie chorym Chipem Readonem - znajomym ze szkolnych lat, w którym podkochiwała się cała żeńska część liceum, w tym także nasza bohaterka. Uśpione przez lata uczucie odżywa na nowo, a każde spotkanie z ukochanym budzi w Myrze namiętność sprzed lat...
W zasadzie fabułę da się przewidzieć w niemal 90 procentach, ale ostatnie kilkanaście stron po raz kolejny zaburza stereotyp, z jakim podeszłam do tej historii.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie. To nie tylko powieść o spóźnionej miłości, ale także o życiu w obliczu ciężkiej choroby i wierze w siebie. Jeśli lubicie takie obyczajowe historie, warto sięgnąć po "Pozostań sobą".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz