czwartek, 19 stycznia 2012

Lewis Carroll oczami Tima Burtona

Mała dziewczynka widzi w ogrodzie białego królika. Zwierzątko pojawia się i znika, a dziewczynka jest coraz bardziej zaintrygowana. W końcu zaczyna go gonić. Wpada do jego norki, spada, spada i spada, aż w końcu kąduje w dziwnym pomieszczeniu... Tak zaczyna się wielka przygoda małej Alicji. To wersja znana z historii, napisanej ponad 150 lat temu przez Lewisa Carrolla.
Burtonowska Alicja nie jest jednak małą dziewczynką. To młoda, śliczna kobieta, uparta i nie przestrzegająca konwenansów. Ma wyjść za mąż za wiecznie skwaszonego Hammisha, ale nie bardzo jej to odpowiada. Widząc na przyjęciu zaręczynowym białego królika podąża za nim i jak łatwo się domyślić, podobnie jak jej literacki odpowiednik, również trafia do Krainy Czarów. Myśli jednak, że to sen - sen nawiedzający ją od dzieciństwa, gdzie spotyka znikającego kota z szerokim uśmiechem, gapowatych bliźniaków, niebieską gąsienicę i zwariowanego twórcę oryginalnych kapeluszy. Wszyscy chcą wiedzieć czy Alicja jest "tą Alicją"- ucieleśnieniem bohaterki, mającej wybawić uciemiężoną Krainę Czarów spod władzy Czerwonej Królowej. Dziewczyna, początkowo sceptycznie nastawiona do pradawnego proroctwa, z czasem przekonuje się, jakie jest jej przeznaczenie i decyduje się wejść na jego ścieżkę. Jak do tego wszystkiego dojdzie i czym to się skończy? Zobaczcie sami!
Przyznam, że od bardzo dawna chciałam obejrzeć ostatni film mistrza groteski i grozy. Czy się zawiodłam? Chyba nie, choć film wydawał mi się za krótki i zbyt przewidywalny. Zabrakło mi w nim tez nutki napięcia, typowej dla filmów Burtona... 
Na wielki plus zasługują jednak efekty specjalne - czyli cała Kraina Czarów, która zachwyca bogactwem i kolorystyką. Świetnie zagrała również Helena Bonham Carter, wcielająca się w postać Czerwonej Królowej (uwielbiam hasło "Ściąć o głowę!"). Właściwie nie wiem co myśleć o Johnnym Deepie, który zagrał Szalonego Kapelusznika. Rola niewątpliwie do niego pasowała, ale... Szału nie było...
Mimo kilku niedociągnięć film jest w porządku. Spodoba się dzieciakom i miłośnikom baśni. Dobry na sobotnie wieczory z rodziną :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz