sobota, 16 czerwca 2012

Latawiec z Afganistanu

Nigdy wcześniej nie sięgałam po literaturę afgańską. Chyba dlatego, że do tej pory niewiele książek napisanych przez autorów z tego kraju ujrzało światło dzienne. To, co miałam okazję przeczytać ostatnio zostanie w moje pamięci na bardzo długo, jeśli nie na zawsze. "Chłopiec z latawcem" afgańskiego pisarza Khaleda Hosseini, mieszkającego na co dzień w Stanach Zjednoczonych, to powieść, która wstrząsnęła mną do głębi.
Książka podzielona jest jakby na dwie części. W pierwszej poznajemy 12-letniego Amira - syna bogatego kupca z Kabulu, za wszelką cenę próbującego zyskać uznanie w oczach ojca. Okazja ku temu nadarza się gdy w mieście organizowane są zawody latawcowe. Amir, z pomocą najlepszego przyjaciela Hasana, wygrywa konkurs i wreszcie osiąga swój cel. Zwycięstwo ma jednak gorzki smak goryczy, bowiem chłopiec przypadkiem staje się świadkiem dramatu: grupa miejscowych łobuzów napada Hasana, a ich przywódca - Asef - gwałci chłopca. Przestraszony Amir ucieka, a to okropne wydarzenie ciągnie za sobą lawinę innych przykrych sytuacji i pozostawia ślad w psychice chłopca na całe życie. Odkupienie przyjdzie dopiero 25 lat później - w drugiej "części" książki, kiedy to Amir będzie musiał wrócić do opanowanego przez talibów Afganistanu, by uratować osieroconego syna Hasana - Sohraba. Nim to jednak nastąpi, mężczyzna będzie musiał zmierzyć się z zaskakującą prawdą o swoim życiu oraz niewyobrażalnymi okrucieństwami...
Powieść Hosseiniego to niezwykle poruszająca historia, opowiadająca o miłości, prawdzie, zdradzie, honorze, wojnie i problemach etnicznych z jakimi od co najmniej czterdziestu lat zmaga się Afganistan. Książka chwilami może zbyt okrutna, jednak nie niesmaczna. Trzyma w napięciu do samego końca, a po jej zamknięciu odczuwa się jeszcze większy smutek. Nie tylko z oczywistego powodu, że to już ostatnia strona. By jednak dowiedzieć się, co jeszcze innego może zasmucać, należy po prostu ją przeczytać. Warto!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz