Kolejny rok minął - zarówno w kalendarzu, jak i na blogu, więc przyszedł czas na podsumowanie. Skromniejsze niż w poprzednich latach, bo w 2014 roku udało mi się przeczytać zaledwie 18 książek. Po szybkim przeliczeniu wychodzi, że statystycznie jedną książkę czytałam 3 tygodnie, ale wiadomo, że w rzeczywistości nie da się tak wycyrklować czasu jaki poświęca się pojedynczemu egzemplarzowi... Bywały powieści, które pochłaniały mnie na 2 miesiące, jak choćby "Anna Karenina" czy "Królowa Potępionych". Ale były też takie, które zajęły mnie na dzień lub dwa, po czym mogłam czytać coś innego...
Przedstawiam Wam zatem "Spis Lektur 2014" - oczywiście jak zawsze chronologicznie.
Tym razem również najlepsze (moim zdaniem) zaznaczam grubszą czcionką - te polecam szczególnie ;)
Chandra Hoffman "Dziecko do wzięcia"
Andrew Leigh, Michael Maynard "Lider doskonały"
Próbuję znaleźć w tej liście jakiś schemat czy też temat przewodni, który towarzyszył mi w tym roku przy doborze lektur.
Pierwsze, co rzuca mi się w oczy to poszukiwanie. Poszukiwanie szczęścia, zarówno przez literackich bohaterów, jak i autorów tworzących pełne pozytywizmu poradniki. Poszukiwanie miłości, poszukiwanie siebie, poszukiwanie swojego miejsca na ziemi. Z tym ostatnim wiąże się drugi temat, czyli podróże (miał przewodzić moim wyborom w 2014 roku, no ale wyszło tak, że nie za wiele się napodróżowałam). Trzecim tematem są mężczyźni i kobiety. Kolejność nieprzypadkowa! ;) Za sprawą tych paru książek (przeczytanych głównie w maju) odkryłam bogactwo męskich emocji, poznałam różne punkty widzenia "płci brzydszej". Fajne doświadczenie. Co do kobiet, to nie zaprzestałam (zapoczątkowanych w zeszłym roku) poszukiwań silnych i odważnych przedstawicielek "słabszej płci". Po raz kolejny znalazłam wiele inspirujących postaci, szczególnie za sprawą reportaży i książek biograficznych. polecam tym, którzy jeszcze się nie przekonali do tego typu literatury.
To był dobry rok. Rok dobrej książki.
Życzę sobie i Wam, by ten nadchodzący 2015 był jeszcze lepszy!